Mecz WSD Łomża – GSD Gdańsk

W dniu 20 kwietnia drużyna naszego WSD wybrała się do Gdańska, aby rozegrać spotkanie drugiej rundy XIV Mistrzostw Polski Seminariów Duchownych i Zakonnych w piłce nożnej „Siedlce 2017”. Tym razem naszymi przeciwnikami byli klerycy tutejszego seminarium diecezjalnego. Noc poprzedzającą mecz piłkarski spędziliśmy u sióstr serafitek w Gdyni, gdzie doświadczyliśmy olbrzymiej życzliwości i gościnności. Po porannej Mszy Świętej sprawowanej przez ojca duchownego ks. Roberta Bączka i pysznym śniadaniu odbyliśmy krótki spacer po gdyńskiej plaży, a następnie zwiedziliśmy Stadion Energa Gdańsk, który był jednym z czterech polskich obiektów, na którym odbywały się mecze mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 roku.

Kolejnym punktem naszej wyprawy był obiad w gdańskim seminarium, po czym nastąpiło długo oczekiwane spotkanie. Mecz rozpoczął się punktualnie o godzinie 14:00. Pierwsze minuty nie zapowiadały ciekawego widowiska. Gra toczyła się głównie w środkowej części boiska; żadna z drużyn nie potrafiła zbliżyć się do pola karnego przeciwnika. Na pierwsze większe poruszenie trzeba było czekać, aż do 8 minuty. Właśnie wtedy piłka minimalnie minęła słupek po strzale naszego diakona Mateusza Cymka. Chwilę później Mateusz ponownie oddał groźny strzał, ale znów futbolówka nie wpadła do bramki. Przewaga naszego zespołu była mocna zauważalna w drugich dziesięciu minutach, jednak niewykorzystanie niemal stuprocentowych sytuacji zostało skrzętnie wykorzystane przez rywali. W 19 minucie Paweł Łuczak nieco przypadkowo zdobył bramkę z rzutu wolnego, wyprowadzając tym samym gdańszczan na prowadzenie. Chwilę później w bezpośrednim starciu o piłkę mocno ucierpiał nasz zawodnik Mateusz Rakusiewicz – kontuzja okazała się na tyle poważna, że został zmieniony przez Huberta Prusinowskiego i odwieziony do szpitala. Oba zdarzenia dość znacząco wpłynęły na morale naszych piłkarzy, wskutek czego w kolejnych minutach przeważali gospodarze. Jak się później okazało te kilkanaście minut po stracie przez nas bramki był jedynym momentem spotkania, gdzie nie mieliśmy przewagi. Ostatnie dziesięć minut znów należały całkowicie do nas; w tej części gry najbliższy wyrównania był Mateusz Cymek, który niestety z kilku metrów trafił prosto w bramkarza. W 49 minucie meczu gospodarze byli bliscy strzelenia drugiej bramki. Na szczęście nasz bramkarz Łukasz Brzostowski zachował zimną krew. Od tej akcji nasi piłkarze całkowicie przejęli inicjatywę. W 54 minucie Darek Grabowski uderzył zza pola karnego, piłka odbiła się od jednego z obrońców gdańskiego zespołu i wpadła do bramki. Na kolejnego gola nie czekaliśmy zbyt długo – pięć minut później Mateusz Gąska strzałem z woleja wyprowadził nas na prowadzenie. Wyraźnie podbudowani takim obrotem sprawy nie zamierzaliśmy poprzestać na dwóch strzelonych bramkach. Festiwal strzelecki kontynuował Robert Kulas, który w 63 minucie zdobył trzecią bramkę dla naszego zespołu. W 72 minucie błąd bramkarza gospodarzy wykorzystał Darek Grabowski i skierował piłkę do siatki niemal z połowy boiska. Trzy minuty później ponownie wpisał się na listę strzelców, całkowicie pogrążając smutnych kleryków z Gdańska. Chwilę potem wynik spotkania ustalił Mateusz Cymek. Bramka nie powinna zostać uznana, ale arbiter nie dostrzegł, że nasz napastnik znajdował się na pozycji spalonej.

Ostateczne, wysokie zwycięstwo było powodem radości całego zespołu i nagrodą za męczącą, kilkugodzinną podróż do Gdańska. Warto nadmienić, że nasi zawodnicy w wielu miejscach postoju pojawili się w specjalnych dresach sportowych, które zostały zakupione dla seminaryjnego zespołu dzięki wsparciu finansowemu diecezjalnego Radia Nadzieja oraz wielu księży naszej diecezji. Za wielką hojność serdecznie wszystkim dziękujemy.

kl. Damian Skłodowski